Ludzie – nie wierzcie w głupoty i myślcie

wpis w: Blog | 2

Ten wpis jest bardziej spontaniczny i napisany jako reakcja na przeczytanie takiego oto artykułu:
https://joemonster.org/art/47654/Medyczni_naciagacze_zaprosili_mojego_ojca_na_swoja_prezentacje_poszedlem_razem_z_nim_i_napsulem_im_krwi

Fakt, że niektórzy nie mają za grosz honoru ani sumienia już chyba przestał mnie dziwić. Niektórzy dla pieniędzy czy sławy zrobią wszystko. Będą wciskać ludziom coś, co nie działa, straszyć bezbronnych stosując perswazję marketingową, będą nawet straszyć wykorzystując to, co w życiu najważniejsze – własne zdrowie. Pseudonauka, szamanizm i manipulacja są już wszędzie, a istnieją właśnie dlatego, że ludzie dają się na to nabrać. Magiczne garnki za 10.000zł na pokazie, lecznicza pościel za tyle samo – albo aparatura pseudodiagnostyczna sprzedawana wyłącznie po to, aby zarobić kosztem zdrowia a nawet życia obcej osoby. Dlaczego? Bo ktoś, kto kupi wymyślną maszynę za 10 tys. może zrezygnować z innych badań. Tak samo szerzenie dezinformacji, że dzisiejsi lekarze to konowały może skutkować ŚMIERCIĄ, ponieważ zniechęca do podjęcia konwencjonalnego leczenia.

Szamanizm widzę niemal wszędzie i jego najgorsza forma to połączenie z ładnie brzmiącymi, fachowymi, naukowymi twierdzeniami. To najgorsza forma manipulacji, ponieważ nie jest możliwa do wykrycia nawet dla osoby, która trochę zna się w temacie. Dodatkowo stosowane jest mnóstwo innych form manipulacji opierających się o podstawowe błędy poznawcze.

Tak, szczepionki mogą wywołać skutki uboczne. Tak, leki mają skutki uboczne i mogą być nieskuteczne. Tak, antybiotyki niszczą mikrobiom jelit. Tak, nauka nie jest w stanie wyleczyć wielu chorób. Tak, lekarze nie zawsze wiedzą wszystko i popełniają błędy. Ale szczepionki niosą 2% ryzyka i 98% korzyści. Ale leki pozwalają powstrzymać zdecydowaną większość chorób. Ale antybiotyki, choć osłabiają, pozwalają przeżyć. Ale nauka doprowadziła do tego, że żyjemy 2x dłużej niż kiedyś w o wiele lepszym zdrowiu, a niemal każde rodzące się dziecko może żyć. Ale dzięki lekarzom miliardy ludzi jest skutecznie leczonych. Nie koncentrujcie się na nieznacznym ułamku spraw negatywnych odrzucając cały ocean korzyści. Nie bądźcie wybiórczy i nie zamykajcie oczu. Nie bójcie się przyznać do błędów i nie bójcie się zmian!

Przyznanie się do błędu nie jest słabością, tylko OŚWIECENIEM

Można mówić, że (wybierz dowolne: terapie znachorów, tradycyjna medycyna chińska, energia chi, strukturyzacja wody…) działają, a badania naukowe po prostu tego nie badają/nie chcą badać/jest spisek/cokolwiek. Ale zrozum, że badania naukowe to nie jest jakaś „zamknięta grupa”, tylko po prostu rodzaj sprawdzenia oparty o rzetelne i wiarygodne metody. Jeśli strukturyzowana woda „pomogła” Twojej babci, to nie znaczy, że strukturyzowana woda pomaga. Mogło być mnóstwo innych czynników, które sprawiły, że tak się stało. Mógł to być przypadek, poprawy mogły dokonać zupełnie inne czynniki, których nie udało się zauważyć. Badania naukowe to właśnie metody na zmniejszenie ryzyka przypadkowego popełnienia błędu. Są po prostu bardziej wiarygodne, niż „mój wujek mówi, że mu pomaga”. Tak, zgadzam się – jest mnóstwo konfliktów interesów i sponsorowania badań. Dlatego nie wierzy się jednemu badaniu, a przegląda różne – z różnych źródeł. I to nigdy nie ma gwarancji, ale minimalizuje ryzyko błędu. Błędu, który zdecydowanie łatwiej popełnić bazując na własnych wierzeniach.

No ale przecież TO DZIAŁA!

Możesz mówić co chcesz – że działa na Ciebie każda niepotwierdzona naukowo metoda. Każda szamańska praktyka, każda metoda nie stosowana w lecznictwie. Ma prawo działać. Jest coś takiego jak efekt placebo. Dopóki nie zrozumiemy, że tak naprawdę nie istnieje oddzielne „ciało” i oddzielny „umysł”, to nie mamy szans na zrozumienie dlaczego tak się dzieje. Jesteśmy jedną całością. „Ciało” to hormony i neuroprzekaźniki, które bezwzględnie bezpośrednio wpływają na to jak myślimy i co czujemy. A to co czujemy i jak myślimy wpływa bezpośrednio na hormony i neuroprzekaźniki. Osoby zaburzone psychicznie – mające napady paniki, lęku – odczuwają bezpośrednie skutki „cielesne” w postaci uczucia gorąca, przyspieszonej akcji serca, zawrotów głowy i nudności, pocenia się, drżenia. Sam nauczyłem się jakiś czas temu zwiększać tętno o około 20 samym tylko myśleniem – skupieniem się, bez ruszania ciałem. Jesteśmy jedną całością i sama wiara w coś może wpłynąć na reakcje organów. Samo pozytywne nastawienie do jakiejś formy leczenia lub pseudoterapii zwiększa szanse na korzystny rezultat. Dlatego silna wiara w pseudonaukową metodę może być nawet skuteczniejsza niż zupełny brak wiary i negatywne nastawienie do konwencjonalnej terapii. I to oznacza, aby właśnie NIGDY TAK NIE ROBIĆ.

Statystyka

Wszystko opiera się o statystykę. Jeśli na 1000 chorych 700 jest wyleczonych, 200 nie pogarsza swojego stanu a 100 trwa w chorobie, to znaczy, że metoda jest dość skuteczna. Jeśli trafisz na grupę 3 osób stosujących metodę, którym ona nie pomogła to możesz nabrać przekonania, że metoda nie działa. Szansa, że z 1000 osób wylosujemy akurat 3 osoby, którym metoda nie pomogła wynosi 10%x10%x10%=0,1%. Raz na tysiąc. To naprawdę tak nieprawdopodobne? Jeśli mieszkasz w mieście, w którym przebywa 500.000 osób, to aż 500 osób (średnio) spotka się takimi trzeba przypadkami. I dalej kółko się zamyka, ponieważ padamy ofiarami błędów poznawczych, nakręcamy się, nie zmieniamy zdania i boimy przyznać do błędu.

Nie dajcie się nabrać. Szukajcie ZAWSZE drugiej strony medalu – dlaczego ktoś, kto to mówi/pisze właśnie to robi? Co on z tego ma? Dlaczego poświęca czas i środki właśnie na to? Dalej chcesz wierzyć osobom takim jak Jerzy Zięba, który wyrobił sobie „markę” głosząc bardzo dobre rozwiązania np. nakłaniające do współpracy medycyny akademickiej z dietoterapią czy ziołolecznictwem, a następnie wykorzystał popularność do sprzedaży zupełnie niedziałającego strukturyzatora wody za 2500zł oraz suplementów wartych 15zł za 100zł? Niektórzy ludzie nie mają honoru i sumienia – i nie będą bali się wykorzystać tego właśnie przeciwko Tobie. Będą wykorzystywać Ciebie, Twoich znajomych, rodziców, dziadków – każdego. Bo każdy jest mniej lub bardziej podatny na manipulację, szczególnie, gdy na szali jest właśnie zdrowie. Dlatego jedyne co możesz zrobić to być uważnym i MYŚLEĆ.

2 Responses

Leave a Reply